Patron kultu Cthulhu
Cthulhu wspierają
-
Najnowsze wpisy
Chmura Cthulhu
August Derleth Bogowie Zewnętrzni boom studios Brian Lumley Call of Cthulhu Clark Ashton Smith Cthulhu Dom Cthulhu gadżety Graham Masterton gry online H. P. Lovecraft komiks Kufelek Starego Shoggotha Lin Carter Mitologia Cthulhu Neil Gaiman opowiadania pastisz pisarze Quake Robert E. Howard Stephen King Studium w szkarłacie the Necronomicon Tylko kolejny koniec świata nic więcej W górach szaleństwa Wielcy Przedwieczni Zew Cthulhu Zysk i S-kaArchiwa Cthulhu
Kategorie
Miesięczne archiwum: Wrzesień 2010
Opowieści z Pierwotnego Lądu
Wydawać by się mogło, że książka, a właściwie zbiór tematycznych opowiadań, Briana Lumleya (mistrza horroru) stanie się epokowym dziełem prezentującym światu „czas przed czasem”, czyli dzieciństwo i młodość niżej podpisanego. Nic bardziej mylnego. „Dom Cthulhu” to zestaw heroicznych opowieści których nie powstydziliby się Robert Howard czy Lin Carter. „Opowieści z pierwotnego lądu”, taki pominięty przez polskiego tłumacza podtytuł nosi książka, traktują bowiem o czynach barbarzyńskich wojowników, śmiałych złodziei, adeptów magii oraz mistrzów mrocznej sztuki, żyjących sobie beztrosko w krainie Theem’hdra.
Opublikowano Kroniki Cthulhu
Otagowano Brian Lumley, Cthulhu, Dom Cthulhu, Lin Carter, opowiadania, pisarze, Robert E. Howard, Wielcy Przedwieczni, Zew Cthulhu
Skomentuj
Hey there Cthulhu – słodka pieśń na moją cześć
Planuje dla was grubszą recenzję książkowa, więc jako interludium vel. przerywnik prezentuję słodką pieśń na moją cześć, przerobioną z wiekopomnego szlagieru „Hey they Dalilah” zespołu Plain White T’s.
Jako dodatek piękny mash-up moich fotek, ilustracji i innych hołdów oraz peanów
tutaj wrzucam też pierwsza zwrotkę:
„Hey there Chthulhu down there in your sunken city
You’re a billion light-years distant and the stars look very pretty
From R’lyeh
So close and yet so far away. Ia Iay.
Chthulhu fuh-TAH-gun, or is that Chthulhu fuh-TINE?
I can never quite remember ’cause I’m not in my right minds
Since I met you
No one corrupts the way you do. You know it’s true…”
Yog-Sothoth – spiritus omnipotentis
Hmm… Naprawdę nie wiem jak zacząć opis tej postaci, ponieważ wiem o niej mniej więcej tyle co nic. Yog-Sothoth, bo o nim właśnie mowa, pojawia się bowiem w kilku opowiadaniach ojczulka Lovecrafta oraz w prawie każdym nawiązaniu do twórczości owego pisarza, niestety brak w nich jakiejkolwiek szczegółowej charakterystyki owego jegomościa.
Yog-Sothoth jest z pozoru kosmicznym bytem który swą omnipotencją dorównuje Starotestamentowemu Bogu-Stwórcy. Potrafi naginać czas i przestrzeń oraz posiada bezgraniczną wiedzę oraz odczuwa ciągle, idącą z nią w parze, chorobliwą rządzę władzy. Wygląd Yog-Sothotha jest dziwniejszy od osławionych Chupacabry i Potwora z Loch Ness razem wziętych. Niestety jego opisy to książkowy przykład wybujałej fantazji oraz pisarskiej niekonsekwencji. W kilku opowiadaniach jest on przedstawiony jako wielki kosmiczny wąż, w innych jako opalizujące świecące kule, gdzie indziej znów jako czarny byt o niezliczonej liczbie macek i odnóży.
Opublikowano Bestiariusz
Otagowano August Derleth, Bogowie Zewnętrzni, Graham Masterton, H. P. Lovecraft, Mitologia Cthulhu, opowiadania, Stephen King, W górach szaleństwa, Wielcy Przedwieczni
Skomentuj
„Upadek Cthulhu: fuga” czyli kreski rozmazane
Komiksów jest na świecie, jak wiadomo, więcej niż ziarenek piasku na pustyni Kadath a jedną z nowszych serii jest, jakżeby inaczej, „Fall of Cthulhu” czyli seria opowiadająca o naszych wesołych przygodach wydana nakładem Boom! studios
Nie wiem czemu taki tytuł i dlaczego (lub z czego) miałbym niby spaść?. Po przeczytaniu pierwszej serii zatytułowanej „Fuga” oczywiście niezbyt wiele się wyjaśniło a autorzy, idąc za przykładem scenarzystów serialu „Lost” zostawili czytelników błądzących niczym dzieci we mgle.
Opublikowano Mroczne kreski
Otagowano boom studios, Cthulhu, komiks, Mitologia Cthulhu, Wielcy Przedwieczni
1 komentarz
„The Necronomicon” czyli jak zostać komputerowym Abdulem Alhazredem
Każdy lubi się czasem trochę rozerwać, nawet Wielcy a już na pewno Przedwieczni. Problem pojawia się dopiero wtedy, gdy pomysłów braknie a w głowie nuci się w kółko natrętną pieśń „w co się bawić, w co się bawić”.
Próbowaliśmy grać w kilka ziemskich gier ale niestety wszystkie rozgrywki kończyły się totalną porażką. Karty pod wodą rozmiękły, Hydra zjadła kafelki do „Scrabble’a” a Dagon okrutnie kantował w „Monopoly”. Pozostało nam jedyne i ostateczne wyjście z sytuacji czyli zestrojenie fal myślowych z waszym wszechobecnym internetem. No i bingo!
Opublikowano Gry Przedwiecznych
Otagowano Call of Cthulhu, Cthulhu, gry online, Mitologia Cthulhu, the Necronomicon, Wielcy Przedwieczni
1 komentarz
„Cthulhu na prezydenta”! – T-shirt dla Wielkich Przedwiecznych
Niestety… stało się. Zostałem wciągnięty przez lepkie macki komercji i przemysłu tekstylnego, dłuższe i potężniejsze od moich macek gebowych. Moje pseudowyborcze podobizny na t-shirtach możecie znaleźć tutaj. Kto wie, może za kilka lat naprawdę wystartuję w wyborach a wtedy… drżyjcie kaczki, baraki i inne sarkozy. Ha!
„Obserwatorzy spoza czasu” albo lepiej „Pole minowe”
Mitologia opisująca mnie i moich kolegów „po fachu” stanowi istny worek bez dna. Kopie kopii prześcigają plagiaty a nawiązania idą łeb w łeb z inspiracjami prawie prześcigając peleton, czyli pierwotne dzieła naszego twórcy - H. P. Lovecrafta.
Na listę powyższych można wpisać zbiorek „Obserwatorzy spoza czasu” , wydany przez wydawnictwo Zysk i S-ka, w którym jednak nie znajdziemy nowych, „lovecraftowatych” pomysłów młodych twórców lecz prawdziwe perełki – dzieła niedokończone, autorstwa samego mistrza z Providence. I tu pojawiają się schody. Wielkie, strome i w dodatku śliskie. Ciekawym pomysłem, który zyskałby może rzeszę zwolenników byłoby wydanie poucinanych opowiadań do których czytelnicy, wedle uznania, podopisywaliby zakończenia na własną modłę. Tak się niestety nie stało.
Opublikowano Kroniki Cthulhu
Otagowano August Derleth, Cthulhu, H. P. Lovecraft, Mitologia Cthulhu, opowiadania, pisarze, Zysk i S-ka
Skomentuj
Tsathoggua czyli syn dwóch ojców
Plagiatów i innych kalek nie da się uniknąć żadnemu twórcy. Świadomie czy nie, autorzy bazują na swojej twórczości i wesoło czerpią ze stworzonych przez kolegów po fachu postaci i wątków.
Nie inaczej sprawa miewa się z moim „ojcem”, H. P. Lovecraftem oraz jego krewnym „po piórze”, Clarkiem Ashtonem Smithem. Obaj panowie wykreowali bowiem, zupełnie niezależnie (lub właśnie zależnie) od siebie, istotę zwaną Tsathoggua, czyli wyjątkowo nudnego typka z którym w R’lyeh wytrzymać nie łatwo. Na szczęście bywa u nas tylko gościnie.
Opublikowano Bestiariusz
Otagowano Clark Ashton Smith, H. P. Lovecraft, Mitologia Cthulhu, opowiadania, Quake, W górach szaleństwa, Wielcy Przedwieczni, Zew Cthulhu
1 komentarz
Inspiracje Mitologią Cthulhu – Neil Gaiman
Inspiracje jak wiadomo, przenoszą się z prędkością myśli oraz są mniej więcej tak popularne jak wirus pospolitej grypy. Autorzy często tworzą znakomite dzieła literackie będąc pod silnym wpływem innego kolegi-literata. Takie inspiracje wyszły na dobre wielu pisarzom a wyjątkiem od reguły nie jest bynajmniej autor książek ogólno-fantastycznych, Neil Gaiman.
Efektem jednej z takich inspiracji jest zestaw opowiadań traktujących o naszym unikalnym świecie oraz o mojej skromnej osobie. Za popełnienie pisarskiego „przecieku” i zdradę kilku tajemnic nie obraziłem się bynajmniej a co więcej zachęcam wszystkich na powierzchni do zapoznania się z niniejszymi miniaturami.
Opublikowano Kroniki Cthulhu
Otagowano Cthulhu, Kufelek Starego Shoggotha, Neil Gaiman, opowiadania, pisarze, Studium w szkarłacie, Tylko kolejny koniec świata nic więcej
Skomentuj
Ja fhtagn!
Nie jest umarłym ten który spoczywa wiekami…no fakt, martwy to ja z pewnością nie jestem. Może troszkę sfilcowany i rozleniwiony, ale martwy – nigdy! Z lekka łamie mnie w kościach i dokucza mi reumatyzm, sami wiecie, ciągłe łażenie po dnie Pacyfiku nie popłaca.
Co u nas w R’lyeh spytacie? Ano, po staremu. Imprezy, manipulowanie snami śmiertelników, gra w podwodnego berka, zawieranie mrocznych paktów z pierwotnymi plemionami, znowu imprezy i tak w kółko. Czasem któremuś, zwłaszcza Dagonowi strzeli do łba pomysł wynurzania się na powierzchnie i robienia za Godzillę, ale zaraz się chłopak meczy i wysycha. No ale przez takie wybryki przybywa wam pacjentów w zakładach bez klamek. Interes się kręci, ręka rękę myje. Wiecie jak to jest.